
Meet Chelsea Peng, Design Manager w Liv
Chelsea kieruje siedmioosobowym zespołem odpowiedzialnym za kreowanie wyglądu rowerów Liv. Mieszka w Taichung na Tajwanie i pracuje w Liv od 9 lat. Spotkaliśmy się z nią podczas jednej z jej weekendowych przejażdżek Langmą i zapytaliśmy o wyzwania związane z tworzeniem kolorów i grafik dla globalnej marki.
Czy sam jeździsz na rowerze i jaką rowerzystką jesteś?
Tak, jeżdżę na rowerze! W tej firmie jazda rowerem jest zaraźliwa. Myślę, że prawie wszyscy jeżdżą tutaj na rowerze. Może dlatego to takie miłe miejsce do pracy. W tym miejscu jest jakaś energia, którą wydają się emanować rowerzyści.
Nie wiem, jakim kolarzem bym siebie opisała - może kolarzem Zen.
Weekendowe przejażdżki traktuję jako czas na zwiedzanie. Odkrywanie nie tylko wsi, ale także samego siebie. Jestem na świeżym powietrzu. Czuję wiatr we włosach i słońce na skórze. To takie miłe uczucie.
Moje doświadczenie zawodowe obejmuje wzornictwo przemysłowe i nauczanie projektowania reklam, które są zajęciami w pomieszczeniach, ale uwielbiam przebywać na łonie natury. Uwielbiam słyszeć, jak moje opony szeleszczą na drodze, a moje koła zębate klikają, gdy przejeżdżam przez wzgórze. Po prostu uwielbiam „czas dla siebie”, który daje mi rower.
Co najbardziej lubisz w pracy dla Liv?
Chciałam pracować w branży rowerowej, ponieważ uważam, że ma ona naprawdę pozytywny wpływ na społeczeństwo. Kiedyś myślałam o rowerze tylko jako o rodzaju narzędzia. Wiesz, coś, co cię zaprowadzi stąd tam. Ale teraz zdaję sobie sprawę, że rower to o wiele więcej. Kolarstwo to cała kultura. To zabawne. Myślę, że pracując w Liv mogę pomóc ludziom trochę więcej ćwiczyć i cieszyć się życiem.
Podoba mi się też to, że Giant założył markę dla kobiet. Od samego początku Liv jest marką stworzoną specjalnie dla kobiet. Naszym celem zawsze było przyciąganie większej liczby kobiet do kolarstwa.
W wielu miejscach na świecie rower może dać kobietom ogromną siłę. Zapewnia im przystępną cenowo formę transportu i może pomóc w zapewnieniu większej równości między mężczyznami i kobietami. Wiele osób nie wie, że kiedy rower pojawił się po raz pierwszy w zachodnim społeczeństwie pod koniec XIX wieku, dla wielu kobiet pełnił taką właśnie rolę.
Dla mnie, jako kobiety, bycie częścią Liv, sprawia mi prawdziwą satysfakcję.
Jakie są najbardziej wymagające aspekty Twojej pracy?
Och, jest ich wiele! Po pierwsze, oczywiście stworzenie czegoś naprawdę wyjątkowego dla każdej rowerzystki jest dużym wyzwaniem. A wyobraź sobie to w skali globalnej! Próba wymyślenia projeku, który kobiety na całym świecie uznają za fajny i zabawny, jest trudne. Rower to taka osobista rzecz, ludzie chcą, aby ich rowery odzwierciedlały ich własne charaktery. Stale pozyskujemy informacje konsumenckie z całego świata. Często łatwiej jest stwierdzić, jakie kolory ludzie będą lubić w niektórych regionach, ale przewidywanie, jakie projekty będą podobać się użytkownikom, jest znacznie trudniejsze.
Kolejnym testem jest znalezienie odpowiednich dostawców, którzy spełniają nasze wysokie standardy w zakresie technologii i jakości. Zawsze chcemy zapewnić naszym konsumentom to, co najlepsze, dlatego musimy mieć pewność, że wszyscy nasi partnerzy przestrzegają tych samych wysokich standardów.
Często myślimy o rowerze jako o jednym produkcie, ale składa się on z ponad 100 różnych części. Tak wiele części musimy wziąć pod uwagę przy opracowywaniu każdego projektu - musimy upewnić się, że wszystkie części ze sobą współpracują. Dlatego jako projektant muszę komunikować się z wieloma działami. To wyzwanie, ale to oczywiście sprawia, że znalezienie rozwiązania jest tak satysfakcjonujące.
Skąd czerpiesz inspirację?
Zewsząd! Moda. Samochody. Obrazy. Sztuka. Kino. Czasopisma. Poza tym mam siedmioosobowy zespół i każdy z nas ma mnóstwo pomysłów. Dużo razem dyskutujemy. Czasami robi się to trochę szalone i wydaje się, że wymyka się nam spod kontroli, ale często to jest właśnie klucz do uzyskania czegoś naprawdę oryginalnego.
Kreatywność to tak naprawdę bardziej Twój sposób myślenia i wszystkie pomysły, które pojawiają się w Twojej głowie.
Fajnie jest wyobrazić sobie potrzeby różnych ludzi i ich sposób myślenia. Ale żeby to zrobić, musimy mieć naprawdę talent. I mamy. Nasz zespół projektowy jest pełen pasji do pracy i mamy już wieloletnie doświadczenie we współpracy.
Innowacja to trochę coś innego niż kreatywności. Innowacja polega na wykorzystywaniu kreatywnych pomysłów, urzeczywistnianiu ich, a następnie stosowaniu w produktach. To zupełnie coś innego i angażuje znacznie więcej osób z różnymi dyscyplin.
Masz ulubiony projekt?
Na pewnym etapie zakochujesz się w każdym projekcie, zwłaszcza gdy widzisz, jak ożywa na prawdziwym rowerze. A potem widzisz, jak ktoś jeździ jednym z twoich projektów na ulicy i to jest prawdziwy kop.
Nie mogę powiedzieć, że mam ulubiony projekt, ale czasami spoglądam wstecz na stare projekty i widzę, co mogliśmy zrobić lepiej. Ale to wszystko w projektowaniu. Nie ma linii mety. To się nigdy nie kończy. Gdy tylko wpadniesz na świetny pomysł, musisz go przebić lepszym! Nasze rowery też takie są. Każdego roku inżynierowie wymyślają coś nowego, co stawia nas przed kolejnym wyzwaniem.
Gdybyś miał mnie zapytać, jak będą wyglądać rowery za 10, 15 lat, to szczerze, nie byłaby w stanie Ci odpowiedzieć. Mogę tylko zagwarantować, że jeśli będą pochodzić od marki Liv to będą wyglądać świetnie.
Jaki jest Twój ulubiony aspekt pracy nad projektem Tensio?
Projekt Tensio jest całkiem interesujący. To wspólny projekt kilku zespołów. Mamy zespół projektowania przemysłowego, zespół kolorów i grafików - to mój zespół - oraz inżynierowie współpracujący, aby pomóc ludziom lepiej zrozumieć historię stojącą za projektami naszych rowerów. Filozofią projektowania Tensio jest zapewnienie poczucia wolności wszystkim użytkownikom. Chcemy, aby podczas przejażdżek ludzie czuli, że żyją!
Czego możemy się spodziewać po Liv w przyszłości?
Myślę, że w przyszłości rowery staną się mniej konserwatywne i będzie znacznie więcej opcji. Chodzi mi o to, że widzieliśmy już ewolucję rowerów górskich, rowerów szosowych, rowerów TT, rowerów szutrowych, hybrydowych, rowerów miejskich…. Sama Liv była rozwinięciem rowerów zaprojektowanych dla mężczyzn. Po prostu wtedy nie było niczego dostępnego specjalnie dla kobiet. A zwłaszcza dla mniejszych kobiet.
W przyszłości spodziewam się coraz większej możliwości customizacji. Indywidulane malowanie a może nawet limitowane edycje produktów.
To właśnie sprawia, że praca w tej firmie jest niesamowita. Wszystko czuć w powietrzu!