Skontroluj stan roweru przed górską przejażdżką

...by Agnieszka Horniak

...czyli co zrobić, aby usterki sprzętu nie zaskoczyły cię na szlaku.

Pogodny weekend, wybrany bikepark lub zaplanowana trasa, wszystko dopięte na ostatni guzik… - teoretycznie. Wydawać by się mogło, że nic nie jest w stanie pokrzyżować pięknych rowerowych planów, które każda z nas wiele razy tworzyła w swojej głowie. Jedną z najgorszych rzeczy jakie mogą przydarzyć się podczas takiego skrupulatnie zaplanowanego rowerowego weekendu, jest nieoczekiwana awaria sprzętu. Dobrze, jeśli jego naprawy można dokonać na miejscu i szybko wrócić do delektowania się rowerowymi przygodami. Gorzej, jeśli nasze plany właśnie się skończyły, a jedyne co pozostało, to przyglądać się z zazdrością innym rowerzystom lub wracać do domu pieszo, prowadząc rower. Cóż, „lepiej zapobiegać niż leczyć”. Jeśli jednak nie masz czasu przed każdym rowerowym wypadem odstawiać swojej maszyny do serwisu, z tego artykułu dowiesz się w jak szybko i samemu sprawdzić jej podstawowe elementy.

Opisane poniżej czynności są proste i szybkie do wykonania. Większość z nich możesz śmiało kontrolować na bieżąco, nawet podczas przerwy w jeździe. Dla wprawnego mechanika-amatora, wszystkie poniższe działania, nie powinny zająć więcej niż minutę, która równocześnie dostarczy sporo informacji o stanie technicznym roweru.

Dobrze, jeśli wyrobisz w sobie odruch kontrolowania podstawowych elementów, szczególnie podczas intensywnej jazdy w bikeparku. Tam rowery w ciągu jednego dnia pokonują dziesiątki kilometrów, niekiedy po bardzo ciężkim terenie. Im szybciej wychwycisz, że coś z Twoim sprzętem jest nie tak, tym mniejsza będzie szansa na wystąpienie poważnej usterki.

1. Luz na sterach

Bardzo ważna rzecz, która wędruje na pierwsze miejsce listy. Jeżdżenie z takim luzem, może nie tylko uszkodzić łożyska naszych sterów, ale w dłuższej perspektywie doprowadzić do ich pęknięcia, a nawet nieoczekiwanego zablokowania możliwości przekręcenia kierownicy, czego nikomu nie życzę. Jak możesz to sprawdzić? Podejdź do roweru, stojącego na stabilnym podłożu. Lewą ręką zaciśnij mocno przedni hamulec. Przyłóż palce prawej dłoni w miejscu łączenia amortyzatora z główką ramy (patrz zdjęcie poniżej). Następnie, naprzemiennie popychaj rower do przodu i ciągnij do tyłu. Wykonuj to energicznie. Podczas tej czynności na palcach prawej dłoni nie powinnaś wyczuwać żadnego luzu. Pamiętaj, że w trakcie testu sterów, najważniejsze jest to co czujesz pod palcami prawej dłoni. Wszystko powinno być sztywno połączone.

Jeśli wydaje Ci się, że wyczuwasz luz, ale zlokalizowany jest on gdzie indziej, to może on dotyczyć innych elementów. Podczas takiego testu da o sobie znać ewentualny luz na amortyzatorze, poluzowana przednia tarcza hamulcowa, jak i również możesz odkryć, że coś jest nie tak z klockami hamulcowymi (np. zgubiłaś zabezpieczenie). Każdy z tych problemów powinnaś zweryfikować z profesjonalnym serwisie! Taki luz nie zawsze musi oznaczać katastrofę – np. w przypadku niektórych amortyzatorów ‘ten typ tak ma’, ale już w przypadku innych, wychwycenie go w porę uchroni Cię przed kosztowną awarią. Jeśli jednak dojdziesz do wniosku, że poluzowała się tarcza hamulcowa – pod żadnym pozorem nie kontynuuj jazdy na rowerze, zanim jej nie dokręcisz – to niebezpieczne!

Sporo, jak na kilka sekund ‘bujania’ rowerem w przód i w tył, prawda? :)

2. Luz w piastach

Jeśli już mowa o luzie, to warto sprawdzić czy nie pojawił się on w kolejnym niechcianym miejscu – w piastach. Aby to zweryfikować, musisz podejść do roweru i kilkukrotnie szarpnąć kołem na boki. Jeśli wszystko jest w porządku, nic nie powinno zwrócić Twojej uwagi. Pamiętaj, że jeśli sprawdzasz tylne koło, a Twój rower jest wyposażony w regulowaną sztycę, musisz go trzymać za coś innego niż siodełko, np. ramę. Regulowane sztyce czasami posiadają od nowości luz, który w nich jest, był i będzie. W takiej sytuacji trzymanie roweru za siodełko utrudniłoby poprawną ocenę – przy każdym ruchu rowerem czułabyś głównie luz sztycy.

Podobnie jak w przypadku luzu w sterach, przy okazji możemy zdiagnozować kilka innych usterek. Jeśli nie stwierdzisz luzu w piastach, a mimo wszystko będziesz czuła, że coś jest niedokręcone, możesz przyjrzeć się miejscom mocowania dampera. Luz czasami pojawia się w okolicy punktów zamocowania amortyzatora tylnego w ramie. Sprawdź również wszystkie połączenia w tylnym zawieszeniu – one także mogą się poluzować.

3. Naciąg szprych

Nawet jeśli Twoje koło jest mniej więcej proste, to może się okazać, że szprychy wraz z pokonywanymi kilometrami się poluzowały i należy je dociągnąć. Jeżdżenie z luźnymi szprychami może doprowadzić do zniszczenia obręczy. Koło z luźnymi szprychami traci swoją sztywność i w momencie, gdy będzie ona najbardziej potrzebna, np. podczas ostrego dociśnięcia roweru w zakręcie, może się poskładać (połamać).

Prawidłowo naciągnięte szprychy powinny tylko odrobinę poruszać się, podczas gdy Ty będziesz ściskała je palcami (w sposób pokazany na zdjęciu). Jeśli Twoje szprychy podczas ściskania zbliżają się do siebie np. o centymetr, to znak, że koło wymaga pilnej wizyty w serwisie. Jeśli nie jesteś w stanie ocenić, czy szprychy są prawidłowo naciągnięte, bo pierwszy raz ich dotykasz - sprawdź to w innym rowerze  np. członka rodziny lub znajomego. Możesz też wstąpić  do pobliskiego sklepu rowerowego i zobacz, jak wygląda to w przypadku nowych rowerów. Okresowo i regularnie weryfikuj naciąg szprych w obydwu kołach swojej maszyny.

Nie zdziw się, jeśli po takim sprawdzeniu , przy pierwszej przejażdżce, koło na początku wyda z siebie dziwny dźwięk – to normalne. Ściskając szprychy, trochę je poprzestawiasz. Podczas jazdy, samoczynnie będą wracały na swoje miejsce wydając z siebie dźwięk podobny do naprężającego się metalu.

4. Stan klocków hamulcowych (hamulce tarczowe)

Bardzo ważny element roweru – klocki hamulcowe. To one odpowiadają za to, żebyś zatrzymała się tam, gdzie chcesz. Warto poświęcić tej sprawie trochę uwagi i przyjrzeć się im, zwłaszcza podczas przygotowań do wyjazdu. Sprawdzaj je także za każdym razem, gdy Twoje hamulce zaczną wydawać z siebie dziwny dźwięk, którego wcześniej nie słyszałaś. Niektóre rodzaje klocków, mogą zetrzeć się do zera podczas jednego zjazdu w błocie. Jeśli zauważysz, że Twoja okładzina hamulcowa już praktycznie nie istnieje, przed kontynuowaniem jazdy koniecznie wymień klocki – starte do tzw. „gołej blachy” do niczego się już nie przydadzą. Jeśli dużo jeździsz, nie zaszkodzi mieć w podręcznym zestawie narzędzi zapasowego kompletu.

Na poniższym zdjęciu możesz zobaczyć odpowiednią grubość okładziny hamulcowej w nowym klocku.

To może Ci się spodobać